piątek, 28 października 2011

123. Polska, Wrocław


Kartkę otrzymałem od Bonato ramach jej loterii. Przedstawia ona cztery piękne parki i ogrody we Wrocławiu.
Może zaczniemy od jednego z największych parków. Mam na myśli Park Szczytnicki. Zajmuje on powierzchnię ok. 100 ha, oraz położony jest na wschód od Starej Odry, na terenie dawnej wsi Szczytniki. W 1783 roku F. L. Hohenlohe – Engelfingen (komendant garnizonu wrocławskiego) wykupił go i założył tu jeden z pierwszych parków na kontynencie europejskim urządzonych w stylu angielskim. Na terenie parku znajduje się XVI - wieczny kościół. W latach 1909-12 w powyższym parku został wybudowany Ogród Japoński. Projektantem był japoński ogrodnik Mankichi Arai. W ciągu kolejnych lat miejsce to zatracało się, poprzez niedbalstwo. W latach 1996-7 przy współpracy Ambasady Japonii oraz ogrodników polskich i japońskich z miasta Nagoja, kierowanych przez Yoshiki'ego Takamurę, przeprowadzono prace przywracające ogrodowi japoński charakter. Dwa miesiące po uroczystym otwarciu, w lipcu 1997 podczas powodzi stulecia, ogród znalazł się na trzy tygodnie pod wodą. Ok. 70% roślinności wymagało wymiany. Ponowne otwarcie nastąpiło w październiku 1999.
Park Południowy, mieszczący się (jak sama nazwa wskazuje) w południowej części osiedla Borek.W przeciwieństwie do innych parków miasta utworzono go od podstaw, a nie poprzez adaptację terenów leśnych. W 1877 r. właściciel ziemski znacznych terenów m.in. na południowych obrzeżach Wrocławia, w tym części Borku i pobliskich Partynic, wrocławski kupiec i filantrop Julius Schottländer, przekazał park miastu w zamian za przyłączenie Borku do miejskiej sieci gazowniczej, wodociągowej i kanalizacyjnej.
Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego został założony (równocześnie z Uniwersytetem) w roku 1811 na terenie częściowo Ostrowa Tumskiego, częściowo odzyskanym po zburzonych na rozkaz Napoleona fortyfikacjach miejskich i po zasypanej północnej odnodze Odry (po tej odnodze rzeki pozostał w Ogrodzie niewielki staw).

We Wrocławiu byłem już kilka, jak nie kilkanaście razy, aczkolwiek nigdy jeszcze nie widziałem na żywo ani jednego z wyżej wymienionych parków, czy ogrodów. Warto nadrobić zaległości. Dziękuję jeszcze raz Aniu!

Brak komentarzy: