wtorek, 22 listopada 2011

A dzis... piernik!

No tak. Cały ten blog skupiłem na pocztówkach. Może trochę bezmyślnie? Chciałbym też czasami się "wygadać", tak więc Postcard through the world zyskuje nowe funkcje. : ) Ale bez obaw. Kartek jeszcze będzie caaałe mnóstwo! Tak myślę.

Już małymi kroczkami zbliżamy się do Świąt Bożego Narodzenia. Na sklepowych wystawach zaczynają pojawiać się plastikowi Mikołajowie (język polski nigdy nie przestanie mnie zadziwiać),  promocje oraz świąteczne dekoracje. Co roku, dwa miesiące przed tym długo oczekiwanym świętem w mym domu można już poczuć magię świąt. Kilka lat temu rodzicie postanowili, wypiekać własne piernikowe domki. Nie pamiętam do końca, czy powodem było znalezienie sobie ciekawego zajęcia, czy może odmienny sposób na zarobienie dodatkowej kasy. Po wielu próbach, błędach, wzlotach i upadkach zaczęły powstawać kościółki i domki z piernika. Na przełomie tych lat ich wygląd się nie zmienił. Oto jak się taka budowla prezentuje:




Może mniej jak rok temu, mama, osoba kierująca całą domową produkcją postanowiła dodać coś nowego. ; ) Kolejnymi piernikowymi słodyczami były:






Brak komentarzy: